W Polsce prawo, które zakazało handel dopalaczami zostało wprowadzone w październiku 2010 roku. Wobec osób, które miałyby handlować takimi środkami oraz ich substancjami zastępczymi można stosować wysokie grzywny a także postępowania administracyjne związane z konfiskatą substancji. Dzięki wprowadzonym rozwiązaniom udało się ograniczyć w sposób znaczący ciężkie zatrucia takimi środkami, które wcześniej pojawiły się dość często. Zwiększyła się natomiast nielegalna produkcja efedronu, który pozyskiwany jest z substancji leczniczych, w których znajduje się pseudoefedryna. Przy tworzeniu tego środka wykorzystywany jest nadmanganian potasu, który charakteryzuje się wysoką toksycznością i może prowadzić do głębokiego zatrucia oraz poważanego uszkodzenia mózgu. Po spożyciu tego środku mogą pojawić problemy związane z zespołem Parkinsona, zaburzeniami mowy, problemami z utrzymaniem prawidłowej postawy ciała, problemami z chodzeniem, upośledzeniem mięśni czy charakterystycznym nadmiernym wypukleniem klatki piersiowej.
W naszym kraju przez zmianą w prawie zainteresowanie dopalaczami było dość duże. Przede wszystkim tłumaczono to zakazem narkotykowym i karaniem posiadania miękkich narkotyków. Tworzone były masowo tak zwane kolekcjonerskie sklepy, w których oferowano różnorakie produkty z dziwnymi nazwami, które miały charakter psychoaktywny. Zazwyczaj środki te pakowane były w różnorakie opakowania z wieloma graficznymi elementami, które miały zachęcać do sprzedaży. Dla zabezpieczenia siebie producenci dodawali tam zapis, że nie nadają się do używania przez ludzi. Po skonfiskowaniu dopalaczy w Polsce prowadzono specjalną analizę, która wykazała, że istnieje kilkadziesiąt różnych substancji o charakterze psychoaktywnym, które były tam używane.
Miały one różne ilości i różny skład, często dochodziło do ich mieszkania. Do tego dochodziły również substancje o działaniu halucynogennym takie jak syntetyczne kanabinole i metoksetamina. Szeroki dostęp do dopalaczy i łatwość w ich zakupie sprawiła, że pojawiły się bardzo liczne zatrucia tymi środkami. Pod koniec 2010 roku było to nawet 300 przypadków miesięcznie, w których dochodziło do hospitalizacji po zatruciu. Dodatkowo była wyjątkowa trudność w leczeniu takich zatruć, gdyż ciężko było zidentyfikować substancję, która doprowadziła do zatrucia. Poza tym rodziło się również niebezpieczeństwo ze strony osób, które miały psychozy po zażyciu dopalaczy, które miały stymulujący charakter. Aby wprowadzić profilaktykę w zakresie dopalaczy zdecydowano się między innymi na to, by ograniczyć dostęp do nich na drodze administracyjnej. Pojawiły się zakazy ich sprzedaży, konfiskaty ze sklepów oraz wysokie grzywny. Zaczęto również wprowadzać intensywną kampanię, w ramach której chciano pokazać jak niebezpieczny jest ich wpływ. Osoby, które nie chciały z nich zrezygnować zaczęły szukać rozwiązania w postaci domowej syntezy efedronu.