Czy dążysz do życia pełnego szczęścia? Obfitości? Kogo ja oszukuję?

Wszyscy dążymy do takiego życia i jeśli twierdzisz, że jest inaczej, to nie tylko okłamujesz samego siebie, ale także odmawiasz sobie przywilejów, na które zasługujesz. Bez względu na to, w jakim miejscu życia obecnie się znajdujesz, zasługujesz na szczęście. Wiem, że trudno jest wyobrazić sobie takie życie, kiedy tkwi się w cynicznym cyklu uzależnienia, ale zasługujesz na szansę na lepsze życie. Może się to wydawać odległe, ale naprawdę jest to możliwe, jeśli tylko bardzo tego chcemy. Zasługujesz na życie, o jakim zawsze marzyłeś, bez względu na wszystko, ale to wymaga pracy, i to bardzo dużo pracy.

Jak więc to zrobić? Zacznijmy od tego, co musisz przestać robić.

Przestań się obwiniać

Musisz przestać obwiniać wszystkich i wszystko za swoje okoliczności. Jesteś tu, gdzie jesteś, z powodu decyzji i działań, które podjąłeś. Czy twierdzę, że dobrym ludziom nie przytrafiają się złe rzeczy? Oczywiście, że nie. Ale to my odpowiadamy za to, jak reagujemy na wszelkie przejawy zła, które nam się przytrafiły. Aby zacząć odchodzić od ciągłych reakcji instynktownych, musimy wprowadzić do naszego życia coś nowego, o czym prawdopodobnie dawno zapomnieliśmy z powodu naszych nałogów:

Mindfulness

Praktykowanie uważności (mindfulness) jest jedną z tych rzeczy, które łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale kiedy praktykujemy ją codziennie, możemy zatrzymać nasze myśli w danej chwili. W ten sposób zapobiegamy instynktownym reakcjom, które mogą wyrządzić nam i naszym bliskim poważną krzywdę. Najprościej rzecz ujmując, mindfulness to przeniesienie naszej uwagi na chwilę obecną. W ten sposób tworzymy przestrzeń w naszym umyśle, dając mózgowi szansę na oddech i myślenie. Ta przestrzeń oddziela nas od naszych reakcji, a tym samym daje możliwość reagowania.

Reagowanie a reagowanie

Prawidłowo, są to dwa bardzo różne działania, które można podjąć, różniące się stopniem i stylem. Kiedy reagujemy, działamy pod wpływem impulsu, bez zastanowienia. Takie działania zazwyczaj prowadzą do gorszej sytuacji. Gdy przytrafi nam się coś złego, zazwyczaj natychmiast podejmujemy negatywne działania. Dlaczego? Ponieważ jeśli ktoś skrzywdzi nas lub kogoś, kogo kochamy, instynktownie chcemy mu się odwdzięczyć - w myśl zasady "oko za oko". I nawet jeśli to my jesteśmy ofiarą, to gdy najpierw wyrządza się nam krzywdę, prawie na pewno w wyniku naszej reakcji dochodzi do dalszych szkód. W żadnej kłótni nie ma zwycięzców. Ktoś zawsze przegrywa.

Reakcja to wygenerowane działanie poparte przemyśleniem i decyzją. Kiedy na coś reagujemy, nie robimy tego natychmiast po tym, co nam zrobiono, jak w przypadku reakcji. Zamiast tego poświęcamy czas na przeanalizowanie scenariusza w głowie i podjęcie przemyślanej decyzji. Reakcja nie oznacza automatycznie, że wybieramy wyższą drogę, ale nadaje sens działaniom, w które się angażujemy. W ferworze chwili wszystko może się zdarzyć, co jest reakcją na zaistniałą sytuację. Reakcja daje nam czas na przemyślenie sprawy, a następnie możemy podjąć odpowiednie działania w oparciu o podjętą decyzję.

"Reakcja nie oznacza automatycznie, że wybieramy wyższą drogę".

Wyraźny przykład różnicy między reakcją a odpowiedzią pojawił się podczas mojego sześciomiesięcznego pobytu w programie odwykowym w zeszłym roku. Zbliżałem się do końca mojej kadencji w tym ośrodku, a mój współlokator był wówczas najmłodszym członkiem domu, mając zaledwie 22 lata. Nigdy nie mieliśmy ze sobą żadnych problemów, a ja byłem jedną z niewielu osób, które potrafiły poradzić sobie z jego uprzywilejowanymi skłonnościami. W nocy odbyliśmy wiele wspaniałych rozmów na temat wdzięczności za to, co już mamy w życiu, za możliwości, jakie dał nam program, i wiele o tym, że on ma nadzieję, że dostanie to w tak młodym wieku. Mogę mówić tylko za siebie, ale jestem pewien, że wszystkie inne osoby, które przeszły przez ten dom, czułyby się bardzo szczęśliwe, gdyby znalazły trzeźwość w wieku zaledwie 22 lat.

Jedną z zasad domu była codzienna pobudka o 6 rano, a ja zawsze w piątkowe poranki puszczałem muzykę, żeby zacząć dzień. Jestem osobą, która lubi poranki, a w ostatnich tygodniach pobytu w ośrodku byłem w bardzo dobrym stanie psychicznym, więc robiłem to, co sprawiało mi przyjemność, wiedząc, że dzięki temu zacznę dzień od pozytywnego akcentu. Cóż, musiał mieć jakiś zły sen czy coś w tym stylu, bo tego konkretnego ranka nie było mu to dane i zanim się zorientowałem, byliśmy już nos w nos. W tym momencie miała nastąpić reakcja lub odpowiedź. Dawny ja rzuciłbym nim o ścianę lub zadał mu jeden cios prosto w twarz, nie wzdrygając się przy tym. Jedną z niewielu zasad, których nauczono mnie w dzieciństwie, było to, aby zawsze zadawać pierwszy cios, i trzymałem się tej zasady przez całe życie, aż do tego momentu.

Właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że naprawdę się zmieniam, im więcej mam za sobą czystego czasu. Nie mogłem w to uwierzyć, ale dzięki uważności przeanalizowałem w głowie wszystkie możliwe konsekwencje, gdybym go fizycznie zaatakował, a on nadal na mnie krzyczał. Na podstawie tych myśli podjąłem decyzję, żeby pozwolić mu się wyżyć, nie podejmując żadnych działań. Istniały tylko trzy możliwe rozwiązania, gdybym zareagował, atakując go, a wszystkie z nich obejmowały wyrzucenie mnie z programu na kilka tygodni przed ukończeniem szkoły. Dla przypomnienia, kilka osób mieszkających na tym piętrze zerwało z nami kontakt, ale ostatecznie wyśmialiśmy to i do dziś pozostajemy przyjaciółmi.

Umiejętność reagowania

Jestem zdumiony tym, jak rozegrała się ta sytuacja. Ten moment był jednym z moich największych przełomów na drodze do wyzdrowienia, ponieważ nie zareagowałem na sytuację, na którą wcześniej zareagowałbym w 100% przypadków. Wykorzystując czas na uznanie negatywnych okoliczności, które byłyby wynikiem reakcji, uchroniłem się od wielu kłopotów. Jednak najważniejszą lekcją płynącą z tej historii jest to, że dostrzegłem w swoim życiu ogromny moment rozwoju, który przyniesie mi ogromne korzyści w przyszłości. Zostałem wyposażony w bardzo ważne narzędzie, jakim jest reagowanie, z którego będę musiał intensywnie korzystać, jeśli chcę osiągnąć wszystkie swoje marzenia i cele. Reagowanie będzie mnie tylko powstrzymywać, jeśli nie całkowicie odsuwać od jakichkolwiek sukcesów.

Następnym razem, gdy spotkasz się z trudną sytuacją, pamiętaj, by włączyć czujniki mindfulness, wypierając stary nawyk reagowania. Pomyśl, zanim zaczniesz działać - o tym słyszeliśmy przez całe życie i nie bez powodu.

Spontaniczne reakcje są zazwyczaj niewłaściwym działaniem, które należy podjąć w danej sytuacji. Owszem, zawsze znajdą się sytuacje, w których po prostu nie będziemy w stanie wymyślić reakcji ze względu na charakter zdarzenia; zawsze są jakieś wyjątki. Jednak dzięki przeanalizowaniu konsekwencji danej reakcji możemy zaoszczędzić sobie wielu szkód, i to pod wieloma względami.

Rozwój następuje wtedy, gdy znajdujemy się w niekomfortowym otoczeniu. Nie wyciągać pochopnych wniosków, nie oceniać książki po okładce i nie reagować instynktownie na negatywne działania podejmowane wobec nas - to codzienne sytuacje, w których się znajdujemy. Stańmy się wszyscy niewygodni, poświęcając czas na przemyślenie sprawy, zanim zareagujemy lub wydamy pochopny osąd, i poczujmy wewnętrzny wzrost, który z tego wynika. Wczesny okres odwyku jest już bardzo niewygodny, ale praktykowanie uważności i uczenie się sztuki reagowania znacznie ułatwi przejście do życia, na które zasługujesz. Oddalając się od koszmaru, zyskujemy dostęp do niezliczonych darów powrotu do zdrowia. Umiejętność pozostania obecnym w danej chwili i budowania reakcji jest jednym z tych wielu darów, które pomogą nam prowadzić życie pełne szczęścia i obfitości, jakiego zawsze pragnęliśmy.

Namaste.